Browar Brewera – Bomito Urąga (New Zealand Wheat)

Browar Brewera „spotkałem” w zasadzie przez przypadek. Ot zwykły weekend i kolejna wizyta w jednym z katowickich multitapów, czyli „nothing fancy”. Los jednak chciał, abym trafił na premierę pierwszego piwa od tej ekipy, które w normalnych warunkach raczej nie zwróciłoby mojej uwagi. A byłby to olbrzymi niefarty, gdyż Al Egancky okazał się świetnym AIPA, o czym zresztą pisałem już wcześniej (KLIK!). Dlatego z nieskrywaną niecierpliwością czekałem na nowe pomysły tej wesołej załogi. Całe szczęście nie musiałem czekać zbyt długo, bo tak oto w moje ręce wpadła butelka świeżuteńkiej warki w stylu New Zealand Wheat – Bomito Urąga. Ja nie wiem, co pali ekipa Brewera przy obmyślaniu swoich nazw, ale muszą mieć dobrego dilera (wink, wink 😉 ). Czy pomogło to także przy warzeniu?

Piwo w szkle prezentuje się całkiem przyzwoicie – jasna, średniopęcherzykowa piana ładnie zdobi ciemnozłoty, stosownie zmętniony trunek. Ot taki standard w tematach pszenicznych. Ale co tu się dzieje w zapachu?! Od razu czuć, że piwo solidnie na aromat nachmielono nowozelandzkimi chmielami. I tak w pierwszej kolejności lecą cytrusy z odrobiną egzotyki oraz z fajną, ziołową podbudową. Na deser dostajemy delikatny karmel (nie mylić z diacetylem!). Jest bardzo rześko i konkretnie. Zdecydowany i mocny plus. Piwo aż prosi się, aby wziąć na raz kilka solidnych łyków. Nie pozostałem na te prośby głuchy, a w zamian dostałem fajne, lekko owocowe i wytrawne piwo, w sam raz na ciepłe dni. Goryczka nie jest zbyt intensywna, ale jej ziołowy charakter powoduje, że dość długo utrzymuje się w ustach i trochę za bardzo góruje nad owocowością tego trunku. I to dla mnie jedyny minus Bomito Urąga, jaki przy spożyciu w zasadzie i tak mi nie urągał (badum-tssss!).

Browar Brewera trzyma poziom. Owszem, Al Egancky celniej trafił w moje gusta, ale Bomito Urąga niewiele mu ustępuje. A to tylko dlatego, że wolę piwa o wiele konkretniejsze i aby ustrzelić mnie lekkim piwem trzeba się mocno napocić i niewielu się ta sztuka udała. W każdym razie i do tego piwa jeszcze wrócę nie raz, bo zbliża się taka pora roku, jaka idealnie pasuje pod tego typu tematy. Na zdrowie! 6.5/10

Dodaj komentarz