Szybki Strzał – odc. 3

Blisko dwa miesiące to zdecydowanie zbyt długi czas na odstawienie na boczny tor „Szybkich strzałów”. Co prawda tłumaczyć się nie zamierzam, a nawet nie obiecam, iż wpisy tutaj będą pojawiać się częściej, ale drobny rachunek sumienia zdecydowanie może to zmienić, nieprawdaż? A więc do dzieła!

  1. AleBrowar – Hard Bride (American Barley Wine)

To piwo daję radę! OK, dupy nie urywa, ale jest naprawdę dobrze ułożonym Barley Wine’em. Zapach to przede wszystkim nuty winne oraz słodkie, czerwone owoce i trochę akcentów ciasteczkowych. Duży plus należy się za wygląd – piwo jest ciemno-bursztynowe, z lekkimi refleksami, a drobnopęcherzykowa piana długo się utrzymuje i całkiem przyjemnie koronkuje. Już po pierwszym łyku czuć bardzo fajną, owocową słodycz, z genialną goryczką w kontrze. Hard Bride jest zalepiające i likierowe, a więc i kolejny plus. Solidna pozycja z katalogu AleBrowaru i nota 7/10

  1. Brewdog – Prototype (Milk Stout)

Brewdog to raczej solidny punkt na mapie browarów zagranicznych. Tym razem zdecydowałem się na ich mleczny stout. Prototype Milk Stout w szkle prezentuje się całkiem nieźle. Ma ciemno-brunatną, nieprzejrzystą barwę, z jasno-beżową, szybko opadającą pianą. Aromat tego piwa, to przede wszystkim praliny oraz mleczna czekolada, fajnie mieszająca się z kawą. W smaku jak dla mnie jest już nieco słabiej. Mleczno-czekoladowa słodycz z delikatną kawą w kontrze nie jest na tyle pełna, aby mnie zadowolić. I o ile w swoim stylu piwo uchodzi za całkiem dobre, tak dla mnie po prostu zabrakło ciała. Zupełnie subiektywnie daję 6/10

  1. Browar Solipiwko – Waligóra (RIS Bourbon Barrel Aged)

Na tapetę poszła wersja lana. Nie powiem, jak na polskie ceny nie jest to pozycja tania, ale god damn, było warto! OK, może czuć trochę za mocno alkohol, ale w mojej ocenie jest to zasługa długiego leżakowania tego trunku w beczce po Bourbonie. I ten Bourbon! Jest on mooooocno wyczuwalny i rewelacyjnie miesza się z typową dla RISów kawą i czekoladą. Poza tym słodycz i umiarkowana gorycz w kontrze. Nie będę się rozwodził i napiszę krótko – jak traficie na wersję laną, to brać! 8.5/10

PS

Wariantu w butelce nie piłem 😉

  1. Raduga – My Geisha (Japanese Cherry TeaPA)

Na koniec piwo, o którym notatki spisałem sobie jakiś czas temu. Nie powiem, ta propozycja Radugi mocno mnie zaintrygowała, bo wiśnie lubię, a tematy herbaciane w piwie w mojej ocenie też robią robotę. Co dostałem? Aromat wiśniowej gumy balonowej, landrynki, z cytrusowym tłem. Nieźle. I teraz uwaga – miałem okazję to piwo spróbować w miniony weekend ponownie. I o ile wiśnia wcześniej ledwo majaczyła, tak teraz była zdecydowanie wyczuwalna. W smaku też się poprawiło. Owszem, nadal został stosunkowo wytrawny i owocowy charakter, z fajną, umiarkowaną goryczką, ale My Geisha nabrała ciała przez te parę miesięcy. Szkoda tylko, ze Andrzej Kiryziuk zdecydował się na jeden chmiel (Magnum), bo mogło wyjść ciekawiej. Było 5/10, ale po drugim spożyciu daję 6.5/10

3 uwagi do wpisu “Szybki Strzał – odc. 3

Dodaj komentarz