Browar Camelon – Ultramaryna (New Wave Pils)

Co raz częściej w polskim krafcie można zaobserwować tendencje do sięgania po style klasyczne. I ja się w sumie tym tendencjom nie dziwię. W końcu ileż można wypuszczać różnorakich rodzajów amerykańskich IPA, leżakowanych w beczkach po winie, wydobytych z głebin Oceanu Indyjskiego, z wraku szesnastowiecznego galeonu. No dobra, można tego wypuszczać w opór, ale to nie oznacza, iż klasyka ma odejść do lamusa. Co to, to nie. I w sumie ciekawym pomysłem wydaje się być próba połączenia tych dwóch światów. Takie zadanie postawił przed sobą całkiem niedawno Browar Cameleon warząc Ultramarynę, czyli nowofalowego Pilsa. Czy wyszli z tej próby z tarczą?

Jak zwykle na początku muszę chłopaków pochwalić za etykietę. Niby znowu ta sama gadzina, niby nic nie zaskakuje, a jedna jakoś tak łatwo całość wpada w oko i przykuwa uwagę na półce sklepowej. Zresztą samo piwo również prezentuje się nienagannie. A co w nim dokładnie drzemie? W aromacie bardzo łatwo można uchwycić zapach agrestu i ziołowść chmielu. Wszystko pięknie mogłoby tutaj wspłgrać, gdyby nie odrobina nut, przywołujących skojarzenia z cebulą. Wiecie, to tak trochę jak podczas koncertu rockowego nagle jednemu z gitarzystów delikatnie rozstroi się gitara – niby wszystko dalej gra, jest moc na scenie, wokalista trzyma rezon, ale jednak coś nas subtelnie kłuje w uszko. Na szczęście reszta zespołu dwoi się i troi, dzięki czemu finalnie nie jest najgorzej. A tą resztą ekipy w tym przypadku są akordy słodowe, kwiatowe i jakby subtelna jogurtowość, która całkiem fajnie tutaj działa. Smak to już konkretna rześkość, solidnie zaznaczony charakter słodu i wyraźne muśnięcie chmielem w podniebienie. Goryczka co prawda daje nieco popalić dość długim zaleganiem w gardle, ale jej poziom nie jest aż tak wysoki, żeby mogło nas to bardzo zmęczyć. Dwuacetylu nie zaobserwowałem.

Piwa dolnej fermentacji, choć mniej złożone, są w produkcji nieco bardziej wymagające od solidniej wyeksponowanych w piwowarstwie rzemieślniczym Ale’i. Dlatego cieszy mnie to, że za takie style biorą się kolejne browary. Co prawda Cameleon ze swoją Ultramaryną być może świata nie zwojuje, bo trochę przeszkadza cebulka w aromacie i nieco zbyt długo zalega gorycz, ale w mojej ocenie jest całkiem nieźle, a samo piwo jest dość smaczne i oryginalne. 6.5/10

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s