Startujemy z Szalupą FHP + Browar Jabłonowo – MOCNE!

Dzisiaj mamy ważny dzień – do życia zostaje powołana „szalupa FHP”, czyli miejsce w które będą wpadać moje refleksje, związane ze spożyciem szeroko pojętych piw niskobudżetowych. Ale o co z tym FHP w ogóle chodzi? Otóż grupka moich znajomych stwierdziła jakiś czas temu, i to chyba nie dla beki, że założą portal hołdujący „piwerkom” poniżej 2 zł per sztuka. Mówię całkiem serio, a niedowiarków odsyłam na fanpage FHP i zachęcam do zapoznania się z kontentem tej strony (wink, wink 😉 ) – Festival Huyovego Piva. Dla porządku wprowadzam również stosowną skalę ocen dla tej kategorii, która prezentuje się następująco:

1-2 – najlepsze, czyli najgorsze – toż to szok, że Tadziu z ławki może sobie golnąć taki specjał!
3-4 – kraft wśród FHPów – można wypić bez obawień, Janusz pił na grillu i cmokał z zachwytu!
5-6 – eFHaP pospolity – trzeba pić latem, ciepłe i koniecznie w autobusie spod kurtki!
7-8 – laur konsumenta – jest podłe, tanie i w sam raz na ławkę pod blokiem!
9 – medal pana kerownika – jak se zmrozisz, to może dotrwasz do połowy, bo dalij to już tylko kibel!
10 – Grand Prix FHP – najgorsze, czyli najlepsze – ściek, kanał i wymiociny; nawet Sebek nie do se rady!

Po co to wszystko? Dla ludu! Niech Tadzie, Sebki i Janusze też mają swoje miejsce w internetach, gdzie będą mogli sprawdzić, co jest na topie i co warto zabrać na działkę i pod kiełbe na grilla. Co mi tam – poświęcę się. A więc startujemy!

PS

Nie spodziewajcie się tutaj języka literackiego. Wulgaryzmy, uproszczenia i neologizmy będą tutaj na porządku dziennym. Czytacie na własną odpowiedzialność.

PPS

Wpisy mogą zawierać treści, utrzymane w konwencji  żartu i dowcipu 😉

Na pierwszy ogień „szalupy FHP” leci piwerko, jakie sprezentował mi mój bdb kolega Wojciech K. (wokalista J. D. Overdrive i  Mentor oraz derektor agencji koncertowej Happy Dying Productions) o wiele mówiącej nazwie MOCNE! Produkcją tegoż specjału zajmuje się zdobywca nagrody „Gazele Biznesu” w latach 2012 i 2013 – Browar Jabłonowo (serio, kurwa, Gazele Biznesu?!). Baaaa, samo piwo również otrzymało nagrodę, a konkretnie II miejsce w kategorii piw jasnych Konsumenckiego Konkursu Piw Bractwa Piwnego 2009. No to jak jest nagroda, to już musi być dosko i na grilla i na ławkę, c’nie? A skoro tak, to i pod meczyk się nada, co by naszym orzełkom pokibicować. No to jadziem z tym koksem.

imJak każdy szanujący się eFHaPiarz wie, najważniejsze, aby piwo pod futbolową fiestę było z kufla, więc i ja tak postąpiłem. Mocne w kuflu prezentuje się jak piwo. Trochę mętne, ale piwo. Piana jest, więc jest dobrze, chociaż znika z prędkością wpierdalania szaszłyka z grilla przy niedzielnym spacerze z Grażyną po parku. Aromat buchający z kufla to czystej postaci diacetyl (dla niewtajemniczonych – zapach maślany). Jest on na tak zajebiście wysokim poziomie, że pierwsze co, to chce się lecieć do piekarni po bochen chleba i zagryzać za każdym razem, jak kufel zbliża się do Twojego nosa na odległość 20 centymetrów. Matko Boska, nawet podczas kursu sensorycznego, gdzie wpierdala się w piwo próbkę zapachową 5-krotnie przewyższającą wyczuwalne stężenie tego związku nie było tak hardo. Ale co mi tam, może tutaj będzie się dało wyczuć coś więcej? Ok, mamy jeszcze nuty słodowe, odrobinę karmelu i nuty chlebowe. Te ostatnie to pod ten diacetyl chyba zrobili. Jakby tak zebrać to wszystko razem, to dostaniemy elegancki zapach jabola najgorszego sortu. Po prostu cud, miód i orzeszki. Tymczasem właśnie zaczęliśmy przegrywać z Holandią, więc trzeba się napić. Hesusie Nazarjeski, serio?!? Czemu to piwo musi być aż tak słodkie, a do tego mdłe?! Gdyby nie elegancki posmak żelaznych wkrętów do drewna, to z pewnością puściłbym pawia. Goryczy tutaj nie uświadczysz, chmielu także brak. Pewnie piwowar zajebał połowę ze 100 gram dodawanych na cały kocioł, żeby móc w domu z Grażyną zrobić sobie lepszego lagerka. Co by upewnić się w werdykcie wziąłem jeszcze dwa łyki, po czym szybko oddaliłem się w kierunku zlewu, aby spuścić piwo w kierunku Bałtyku.

Mecz przegraliśmy 2:1. Smutne, ale nie tak bardzo, jak smutne jest to piwo. W zasadzie wszystko się tutaj nie zgadza, ale mam przeczucie, iż może być jeszcze gorzej. Na szczęście nastawiłem się na paskudne piwo i Mocne z Jabłonowa dokładnie takie jest. Należy się laur konsumenta i mocne 7.5/10 w skali FHP.

7 uwag do wpisu “Startujemy z Szalupą FHP + Browar Jabłonowo – MOCNE!

  1. R3dneck

    Heh i tak nie przebije Deep’a z lidla, Wygazowuje się zanim zdążysz wziąć drugiego łyka, a posmak jest wody z kałuży połączany ze szmatą do podłogi ;]

    Polubienie

Dodaj komentarz